Wprowadzenie tzw. estońskiego CIT-u będzie wiązało się z podnoszeniem stawek podatku, aczkolwiek co najważniejsze – ostateczne opodatkowanie jednostek ulegnie obniżeniu. Mówi się o tym, iż więksi podatnicy będą płacić podatek w wysokości 25% lub 20%, a mniejsi 15% lub 10%. Ministerstwo Finansów zakłada, iż estoński CIT będzie obowiązywał od 1 stycznia 2021 roku.
Ujawniono również, że przewidziany został mechanizm odliczenia estońskiego CIT-u zapłaconego przez spółkę od podatku od dywidendy, co będzie wiązało się z tym, że efektywne opodatkowanie nie będzie znacznie wyższe niż CIT tradycyjny.
Głównym celem estońskiego CIT-u jest zachęcenie do inwestowania zysków wypracowanych przez firmy. Będzie on polegał na odroczeniu płatności podatku do chwili podjęcia decyzji o wypłaceniu osiągniętego zysku. Co ważne, firmy po spełnieniu określonych kryteriów nie będą opłacać zaliczek na CIT, ani rozliczać swojego podatku rocznego. Tak jak już wspominaliśmy, zostanie on opodatkowany podatkiem CIT wraz z wypłatą zysku, jak również na poziomie wspólników od dywidendy.
Warto mieć na uwadze fakt, iż estoński CIT w żaden sposób nie zmieni podstawowej zasady, która informuje nas o podwójnym opodatkowaniu dochodu w spółce kapitałowej.
W odpowiedzi na liczne zapytania kierowane do Ministerstwa Finansów, resort tłumaczy, iż w system estoński wpisany został mechanizm częściowego CIT opłacanego przez spółkę na poziomie udziałowca. Tym sposobem pomimo nominalnie wyższego opodatkowania CIT, łączna wartość opodatkowania zostanie znacznie obniżona.